Witam cieplutko w ten chłodny dzień
Próbowałam zrobić parę zdjęć moich pierdułek, żeby wrzucić na bloga, ale okazało się, że moja kicia ma inne plany. Oto co zastałam na moim "stanowisku" do robienia zdjęć:
Kiedy, już myślałam, że zejdzie postanowiła sobie trochę poziewać...
Następna była mina w stylu: ale o co chodzi?
Jak przeszłam do rękoczynów, żeby ją przegonić, zostałam podrapana.
A na koniec nawet i pogryziona :(
Takie to ciężkie życie wielbicieli kotów :)
PS: ale nie jest źle udało mi się zrobić zdjęcia nie tylko mojej kici, do zobaczenia niedługo na blogu.
to pewnie dlatego nie mam zwierzów w chałupie:)
OdpowiedzUsuńale tak na ogół jest całkiem milusia ...... szczególnie jak śpi :)
OdpowiedzUsuńMały tygrysek :)
OdpowiedzUsuń