Strasznie zimno się nam zrobiło za oknami, szaro, buro i ponuro. Chorubska się jakieś przyplątały do nas i coś się nie chcą odczepić. Pora wyciągnąć z szaf czapki i szaliki, a mnie naszła ochota na sprawienie sobie nowego kompletu na zimowe chłody. I tym oto sposobem powstał jeden komplecik dla mnie i dwa dla mojego syna (który robi w tej sesji za modela).
Oto moja czapa z olbrzymim pomponem i tak zwanym ocieplaczem :).
Poniżej komplety dla mojego syna:
- jeden z ocieplaczem, w kolorach zbliżonych do czapek naszych olimpijczyków z Soczi.
- kolejny z szalikiem, w odcieniach zieleni.
Jeszcze muszę zrobić coś w czerwonym kolorze dla syna. Jak zaczął w nich chodzić do szkoły okazało się, że jest więcej chętnych na ręcznie robione czapy. Nie sądziłam, że chłopcom w tym wieku podobają się takie rzeczy :).
Pozdrawiam wszystkich cieplutko, nie dajcie się tej pogodzie.
Dziękuję za wszystkie komentarze i miłe słowa.
No co Ty teraz wybierasz? dziergulki Magdulki, czy roboty na działeczce?
OdpowiedzUsuńAle dziergulki świetnie Ci wychodzą, możesz robić na zmianę. Powodzenia!
wszystko na zmianę - w ten weekend mam zaplanowane ostatnie prace na działce i to dość konkretne (mam nadzieje,że pogoda się nie popsuje) - cały dzień z łopatą w ręku :) a druty idą w ruch przeważnie wieczorkiem przed telewizorkiem (ale mi się pięknie zrymowało). Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny.
UsuńJa powyciągałam czapki z szafy :) ale "sklepowe" Twoje czapki są świetne - nić dziwnego że znalazły uznanie u chłopaków!
OdpowiedzUsuńdziękuje za uznanie - pozdrawiam :)
Usuń